+48 609 446 889
irek@bluephoto.pl

Skandynawska Pętla 2016 – dzień 4 – Bergen

Ireneusz Rek Fotografia

Skandynawska Pętla 2016 – dzień 4 – Bergen

Śniadanie. Schludna sala wypełniona mebelkami z IKEA, kawcia, jajeczka i jeszcze krótka rozmowa z krajanką. Pani mieszka tu od lat. Jak żyje sie w Norwegii? Znośnie. Latem lepiej ponieważ grube zasłony zabierają światło i da się żyć pomimo braku nocy. Gorzej zimą. Brak dnia bardzo doskwiera, chociaż i w Polsce jeśli pracuje się  na pierwszą zmianę też mało sie go widzi.

Spotkana para polskich turystów kilka dni temu zwiedzała Bergen. Roztaczają wizję uroków miasta i jednocześnie straszą informacjami o bardzo drogich i trudnych do znalezienia miejscach parkingowych… Nasz hostel ich nie zapewnia więc taka perspektywa martwi.

Jeszcze codzienny rytuał ze sztućcami wrzucanymi po śniadaniu do specjalnej miseczki z wodą i w drogę.

 

skandynawska_petla_2016__img_6774

 

Na dzień dobry mamy pierwszy przejazd promem. Bedzie ich jeszcze dwa plus tunel i mosty. Pierwsze duże miasto o drodze to Stavanger. W Ekofisk, w południowej części Morza Północnego, w 1969 roku odkryto złoża ropy dzięki czemu region stał się kluczowym źródłem dochodu norweskiej gospodarki. Dziś Stavanger jest stolicą ropy i energii w Europie, a głównym źródłem dochodu lokalnych mieszkańców jest praca w sektorze naftowym. Poza ropą miasto słynie z organizowanego pod koniec lipca festiwalu żywności Gladmat, największego takiego w kraju. Nas to ominie. W tym roku będzie to 22-25 lipca czyli niestety za dwa tygodnie.

 

skandynawska_petla_2016__img_6708

 

Miasto ominiemy dołem (zaraz za portem jest wjazd do tunelu), potem droga na kolejny prom w Merkjarvik. Coś tam sie stało po drodze wiec stoimy w korku. Niektórzy zawracają, wiec chyba jest jakiś objazd. Wychodzimy z aut i rozglądamy się. Za nami jacyś budowlańcy. I mówią po polsku… Za ich radą czekamy cierpliwie. To już blisko.

 

skandynawska_petla_2016__img_6716

 

Na promie jest wszystko co trzeba turyście, różne sklepiki, fast foody, itp. Ceny nie nastrajają do zakupów. Puszka coli 16 zł. Zapobiegliwi mają w bagażniku kilka zgrzewek zapłaconych po 1,44 zł. Co za kraj. Swoja drogą współczuję miejscowym. Ktoś ich tu nieźle skubie. Wmówiono im, że są bogaci, zarabiają najwięcej w Europie. Co z tego skoro ceny też mają najwyższe. I to tak wysokie, że najbardziej opłaca się im robić zakupy w Szwecji. Polskie jabłka np.w najtańszym markecie REMA1000 kosztują kilka razy drożej niż u nas.  Podatki i transport? Niemożliwe…

 

skandynawska_petla_2016__img_6778

 

Kolejne promy i kolejne widoczki na fiordy. I charakterystyczne farmy łososia – okrągłe zagrody zanurzone w słonej wodzie fiordów i krążące wokół stateczki obsługi. Rybka ładna, o różowym mięsie, podobno zdrowa… Jednak norwescy lekarze twierdzą, że łososie hodowlane, w tym ich własny łosoś norweski, są uboższe w cenne składniki odżywcze, a ich mięso zawiera szkodliwe dla naszego zdrowia toksyny (link). Na coś trzeba umrzeć. Łosoś będzie w menu naszego wyjazdu… A poza tym jest smaczny.

 

skandynawska_petla_2016__img_6789

 

W Bergen zastaje nas deszcz. W Vestlandet dużo pada przez cały rok, jednak w te wakacje pogoda jest wyjątkowa. Podobno w całym lipcu w Bergen było tylko pięć dni, w których deszcz nie padał. Ponadto zanotowano największe opady od przeszło dwudziestu lat (link)!

Jednak deszcz padał i przestał. A jak przestał zrobiło się letnio i ciepło. Parking, duży i tani (50 zł doba) znalazł się przy dworcu PKP. Hotel a właściwie hostel blisko. Otrzymany kod otwiera skrytki na klucze. Brak żywego człowieka z obsługi w całym wielopiętrowym obiekcie.

 

skandynawska_petla_2016__img_6895

 

Miasto oświetlone letnim słońcem wygląda fantastycznie. Najciekawszą częścią jego częścią jest położona nad zatoką zabytkowa dzielnica Bryggen, składająca się z kilku kwartałów drewnianych, ściśniętych wąsko domów ustawionych frontem do portowego nabrzeża. Mieściły się tu domy kupieckie Hanzy, która przez długie wieki miała w Norwegii monopol na handel rybami oraz zbożem. Kolorowe elewacje z daleka przedstawiają się świetnie. Z bliska widać że czas odcisnął się na ich konstrukcji i poznaczył ściany przechylając je i wypaczając. Obecnie każdy zawiera jakiś sklepik i nic dziwnego. Po nabrzeżu przewalają się tłumy turystów z całego świata.

 

skandynawska_petla_2016__img_6811

 

Obowiązkowym punktem jest też oczywiście słynny targ rybny. Kraby, krewetki, ryby w wielu odmianach i propozycjach. Wszystko czeka w gotowych, przygotowanych porcjach lub ułożone na lodzie. Oczywiście na targu rybnym nie może zabraknąć kiełbasy. Oczywiście dla turysty przygotowano cos wyjątkowego: przysmaki z mięsa renów. Całe stosy w różnych rozmiarach i odmianach ułożone w równe stosy.

Powłóczymy się jeszcze w urokliwych uliczkach miasta i nie czekając na noc której nie będzie wracamy  ulżyć zmęczonym atrakcjami ciałom do hostelu.

 

 

 

Ciąg dalszy – Śnieżna Droga

 

CZYTAJ TEŻ

Pozostałe wpisy