Poradnik 4×4 dla początkujących – przeprawa przez bród
Przejazd nawet przez głębokie brody nie jest trudny. Warto wiedzieć jak się do tego przygotować i czego podczas takiej jazdy nie robić.
Często osoby rozpoczynające przygodę 4×4 (ja tak miałem) obawiają się utknięcia na środku np. rzeki, starają się ją opuścić jak najszybciej żeby nie zalać samochodu. Inni widząc np. kolegę z aparatem chcą efektownie wypaść na zdjęciu i wciskają gaz do dechy. To błąd! Łatwo wówczas o spore straty w aucie. Jak ich uniknąć? Zasady pokonywania brodu nie są skomplikowane, można je przedstawić w trzech krokach:
Po pierwsze
Warto przejść się i zobaczyć z jakimi problemami przyjdzie się nam zmierzyć. Pozwoli to na dobranie najlepszej drogi przejazdu, ominięcie pułapek, podjęcie świadomej decyzji dotyczącej tego czy jedziemy lub odpuszczamy. Trzeba chociażby sprawdzić czy pod płytka na oko wodą nie ma metra mułu, bagna, czy jest po prostu w miarę twardo. Ważna jest też głębokość, szczególnie dla aut nie wyposażonych w snorkel. Producent np. Toyoty Hilux zapewnia, że bezpieczne dla auta sa przeprawy do 70 cm. Chwilowo mogą być one nawet głębsze ale jeśli auto zostanie w za głębokiej wodzie (utknie), może zassać wodę i po silniku. Właściciele aut ze snorkelem mogą pozwolić sobie na więcej o ile… całość jest szczelna (czasami dowiadują się o tym w wodzie…)
Po drugie
Jeśli nie mamy przykręconej tablicy do zderzaka – lepiej ja od razu zdjąć. Przy głębszym brodzeniu woda zrobi to za nas… Jeśli planujemy terenowe wycieczki przykręcona solidnie tablica to podstawa.
Po trzecie
Szybko z efektownym bryzgiem pokonujemy wodę płytką. Jeśli jest głęboka, jej masa działa jak taran i może cos wyrwać, zderzak, nadkola, tablicę lub nawet więcej. Bród zaleca się przejeżdżać powoli (nie oznacza to że ocalimy np. nie przykręconą tablice do zderzaka, bynajmniej – woda i tak może ja zerwać). Pamiętajcie że głęboka woda robi się jeszcze głębsza gdy przed sobą auto pcha wysoka falę. Jest ona niebezpieczna szczególnie dla aut z wlotem powietrza w przednim grillu (np. KIA Sportage I). Terenowe Toyoty (Hilux, Land Cruiser) z wlotem powietrza w błotniku raczej dobrze znoszą chwilowe nurkowanie w wodę nawet po szyby. Byle to było tylko chwilowe…
Napędy 4×4
Ponieważ obejrzałem dokładnie przeprawę, bród z filmu pokonywałem bez problemu z napędem tylko na tylną oś. Było twardo i nie spodziewałem się niespodzianek, Jednak dużo bezpieczniej jest przed wjazdem załączyć napęd 4×4 i jeśli trzeba, reduktor. Unikniemy wówczas zagrożenia zakopania, pozostania w wodzie na dłużej z czego nie ucieszą się ani łożyska, ani mosty które mogą zassać wodę.
W grupie
Często gdy poruszamy się z doświadczonym przewodnikiem, który zna teren, pomijamy kwestie sprawdzania brodów, ludzie którzy Was prowadzą zwykle wiedzą gdzie jechać, o jakiej porze roku drogi i czy brody są przejezdne. Przed wycieczką najczęściej przejechali cała trasę i orientują się czy Wasze auta poradzą sobie z przeszkodą. Jednak i wówczas warto pamiętać o pt. dwa i trzy (nie za szybko, ze zdjęta tablica jeśli nie przykręcona na stałe).
Czasami teren zaskakuje, trzeba jechać dalej a przeszkoda może sprawić problem (śliski wyjazd, grząsko, itp.) Najlepiej wówczas od razu przygotować się do holowania, podpinając taśmę za którą inni szybko nas wyciągną bez szukania w wodzie zaczepów.
Podsumowanie
Przejazdy przez brody zwykle nie sprawiają problemów. Często drogi lokalne poprowadzone są właśnie bez mostów, tylko bezpośrednio przez wodę po płytach, podsypce z gruzu, czy piachu. Jednak przyroda czasami zaskakuje wybierając w podłożu dziurę której nie widać, nurt jest zbyt wartki, poziom wody wzrósł i tego nie sprawdziliśmy.
Jeśli zostaliśmy w wodzie ale nie za głębokiej, gdy nie ma niebezpieczeństwa zassania jej do silnika, najlepiej nie gasić auta. Podciśnienie wynikające ze schłodzenia od dołu motoru może zassać wodę przez rurę wydechową, a to prosty przepis na jego uszkodzenie. Na pewno nie odpalimy silnika ponownie (spaliny mogą nie wypchnąć dużej ilości wody, działają jak korek). Ponadto po powrocie do domu warto sprawdzić olej w mostach. Na na 100% jeśli nie robiliśmy ich odpowietrzenia znajduje się w nich woda pomieszana z olejem. Warto to sprawdzić i jeśli po odkręceniu korków mamy w środku płyn przypominający kawę z mlekiem – koniecznie wymienić.