SARDYNIA 2022 – dzień 8 – Bosa, Spiaggia di S’Aba Druche, Alghero, Monte Doglia, Porto Torres
Do Bosy, miasta założonego przez Fenicjan, przybywamy późnym wieczorem. Już z lokalnej drogi SS129bis roztacza się niesamowity widok na wzgórze z zamkiem i kolorowe domki podświetlone wieczorna iluminacją.
Dzień ósmy
Bosa -> Spiaggia di S’Aba Druche -> Alghero -> Monte Doglia -> Porto Torres
Miasto nie leży bezpośrednio nad morzem ale u ujścia Temo, jedynej spławnej rzeki na całej wyspie. Dużej rzeki, która w starożytności przyciągała Fenicjan i Rzymian bo w jej ujściu można było założyć bezpieczny port. W średniowieczu, po porcie Torres, był on najważniejszym portem w północno-zachodniej części Sardynii. W jego pobliżu osiedliły się społeczności kupców z poza wyspy, z własnymi magazynami handlowymi, szczególnie Żydzi i Pizańczycy, ale również Liguryjczycy i Marsylczycy.
Do portu jednak nie dotarliśmy. To co wydało nam się najciekawsze tutaj to wybudowany w drugiej połowie XIII wieku zamek na wzgórzu Serravalle wraz z dzielnicą Sa Costa. Kolorowe domki wraz z wąska uliczką wspinającą się zakosami pod górę, zabytkowe kościoły, fasady domów na których zachowały się reliefy pochodzące jeszcze z czasów hiszpańsko-aragońskich.
Sam zamek okazale prezentujący się z dołu, w środku okazuje się raczej pusty, z nielicznymi ruinami (na jego terenie znajduje się mały kościół Chiesa di Nostra Signora di Regnos Altos z kilkoma freskami z XIV wieku). Jednak to co sprawia że warto tu przyjść, poza frajdą z bytowania z historią to również widok na całe miasto wraz z nieodległym portem i ujściem rzeki Temo do morza. Jak na przełomie wieków układała się historia tego miejsca, którym władali Kartagińczycy, Rzymianie, Bizancjum, Wandalowie, samodzielni władcy nazywani tu sędziami, Aragończycy, Austriacy, Sabaudczycy by stać się w 1861 roku częścią zjednoczonych Włoch, co dokładnie warto tu zobaczyć, o tym przeczytacie chociażby TU.
Nie nastawiamy się na wielkie zwiedzanie. Raczej w poszukiwaniu klimatu miasta i satysfakcji bycia w niesamowitym miejscu po prostu poszwędamy się w uliczkach, oglądając chociażby powstałą w XII wieku Cattedrale dell’Immacolata Concezione, ciekawe domy, czy świątynie dość niepozorne, wbudowane w stare kamieniczki. Z tych ostatnich, do najciekawszych należą Chiesa della Beata Vergine del Carmine, Chiesa del Rosario, Chiesa di San Giovanni oraz opuszczony Chiesa di San Giorgio.
Dalsza droga do Strada Prowincionale 105 malowniczo poprowadzona zakrętami przyklejonymi do zbocza gór z widokiem na błękit morza. Podobno właśnie ze względu na piękne widoki ta waśnie szosa bardzo jest bardzo często pokazywana w reklamach samochodów… My zatrzymamy się na chwilę na kamiennym wybrzeżu Spiaggia di S’Aba Druche.
Alghero
O ile Bosa jawiła nam się jako spokojne i pustawe miasteczko z labiryntem uliczek, to miejsce w którym teraz jesteśmy ma już bardzo turystyczny charakter. Oczywiście i w Alghero nie zabraknie pustych, zabytkowych zaułków ale jakby ludzi, pamiątek, wszystkiego jest tu więcej. Określane bywa mianem Małej Barcelony, bowiem nawet dziś nawet 40% mieszkańców posługuje się na co dzień archaiczną odmianą katalońskiego. Dlaczego? To potomkowie osadników sprowadzonych przez króla Aragonii w 1372 r. Autochtoniczną ludność sardyńską (Aragończycy zdobyli miasto w 1353 r) za udział w spisku wysiedlono wówczas w głąb lądu. Ślady katalońsko-aragońskie do dziś zauważyć można niemal na wszystkich znajdujących się w centrum budynkach, od starych murów aż po domy i kościoły. W herbie miasta również zawarte są katalońskie barwy.
Co ciekawe Alghero to jedno z nielicznych miast na terenie Włoch w których zachowała się większość (około 70%) murów obronnych i wież. Jego historia sięga starożytności ale to co widzimy obecnie to efekt prac budowlanych wykonanych w latach 1102-1112 przez szlachecki ród Doria z Genui wraz z późniejszą rozbudową w XVIw..
Alghero słynie z wyrobów jubilerskich z czerwonego korala i biżuterii wykonywanej metoda filigranu. Pobliskie rafy w celu wydobycia cennego surowca udostępniane są jednak tylko od maja do października, wyłącznie dla licencjonowanych poławiaczy, wydobywających koral ręcznie, z użyciem czekana. Efekt ich pracy w postaci licznych ozdób widoczny jest na wielu stoiskach w zabytkowym mieście. Mamy tu również Muzeum Korala ale dla nas zamknięte, sjesta.
Necropolis of Anghelu Ruju
W pobliżu miasta zobaczyć można Nuragi Palmavera, jednak taką architekturę już widzieliśmy. Za to nekropolia Anghelu Ruju to cos nowego, innego. Znajdziemy tu jeden z największych prehistorycznych cmentarzy na Sardynii z prawie 40 tunelami wykutymi w miękkim piaskowcu, używanymi przez różne kultury od neolitu do wczesnej epoki brązu. W odkrytych w 1903 roku i badane w kolejnych kampaniach wykopaliskowych do 1967 roku grobowcach, znaleziono liczne rzeźby przedstawiające głowy długorogich byków, znajdujące się w co najmniej trzech grobowcach i wokół nich. Również znaleziska narzędzi krzemiennych, grotów maczug, grotów strzał, siekier i paciorków co sugeruje, że ówczesna ludność kładła nacisk na polowania i sprawność wojowników. Natomiast srebrne pierścienie, miedziane sztylety, które wydają się pochodzić z Hiszpanii, szydło, które prawdopodobnie pochodziło z południowej Francji, miedziany pierścień w stylu wschodnioeuropejskim oraz siekiera pochodząca z Wysp Brytyjskich wskazują, że Sardynia była w tym okresie silnie zaangażowana w handel międzynarodowy.
Monte Doglia
Cienka nitka drogi wijąca się na mapie w kierunku efektownego stożka Monte Doglia sprawia, że tu kierujemy swoja dalszą podróż. Jednak nie był to dobry wybór. Sama droga bardzo ciekawa, wąska urokliwa, jednak u podnóża góry zakończona szlabanem. Na szczycie jest jakaś instalacja wojskowa, wjazdu nie ma…
Porto Torres
O tej miejscowości pisze się, że jest urocza, wspomina obronną Torre Aragonese z 1325 roku, latarnie morską, czy pobliskie, malownicze pionowe klify. Z miasta jednak wynosimy niezbyt przyjemne wrażenia. Tłumy, odrapane budynki, zapachy portu. Najdziemy z trudnością wolny stolik i po kolacji z przyjemnością opuścimy to miejsce w kierunku na lokalną agroturystykę, w której już w ciszy i spokoju spędzimy najbliższą i kolejna noc.
CIĄG DALSZY:
POPRZENIE WPISY:
1. SARDYNIA 2022 – w drodze na wyspę
2. SARDYNIA 2022 – dzień 3 – pierwsze chwile na wyspie
3. SARDYNIA 2022 – dzień 4 – Wąwóz Gorropu
4. SARDYNIA 2022 – dzień 5 – z Galtelli do Ogrosolo, miasta bandytów i czerwonych skał Arbatax
5. SARDYNIA 2022 – dzień 6 – zabytki i flamingi
6.SARDYNIA 2022 – dzień 7– antyczna Nora, świątynia Antas, kopalnie, piaski wydmy Piscinas
MAPA:
CZYTAJ TEŻ