+48 609 446 889
irek@bluephoto.pl

Kreta 2011

Ireneusz Rek Fotografia

Kreta 2011

 

Auto przejrzane, przygotowane i czeka pod domem, trasa przez Rumunię i Macedonię wyznaczona i tylko sie pakować i tylko jedno małe ale… grecki kryzys.
Bo w ojczyźnie Homera dobrze się żyło za pożyczone pieniądze. A teraz gdy trzeba oddać długi to łatwiej strajkować, podpalać banki i samochody na ulicach Aten niż zgodzić się na obcięcie 15-tych pensji. A droga na Kretę prowadzi przez port w Pireusie i nie ma innej opcji….

I tym sposobem z wyprawy wyszła wycieczka.
Spoglądamy z bezpiecznej wysokości 10 tyś metrów na cały ten kram. Gdzieś tam w dole majaczy Jezioro Iskar w okolicach Sofii (link), półwysep Chalikidiki, malutkie wysepki zagubione gdzieś na Morzu Egejskim…

Dwie i pół godziny i planowo siadamy na pasie w Chanii.
Jesteśmy na Krecie  .

 

Drogi – spostrzeżenia ogólne

Samochód
Na wstępie podam jeszcze kilka informacji ogólnych spostrzeżeń dotyczących poruszania sie po wyspie. Oczywiście najlepiej mieć swoje 4 koła, szczególnie przydałby się napęd na obie osie do pojeżdzawek również poza asfaltem. Jednakże ze względu na fakt iż nasze auto do bagażu lotniczego sie nie zmieściło pozostało jego wypożyczenie na miejscu. Czytając informacje w sieci nt dostępności aut zaklepaliśmy je sobie jeszcze przed wyjazdem (link). Bo ludzi w sezonie dużo, bo słaba oferta na miejscu. Ale w obliczu greckich niepokojów wakacyjni goście na Krecie dopisali słabo. Auta do wyboru, do koloru i taniej niz w sieci i potargować sie było można. Ale my już mamy naszego lekko obitego malucha spod znaku Hyundaia, którym przetarliśmy się przez prawie dwa tygodnie po wyspie.

Greckie drogi

Nie są złe, trzeba tylko psychicznie przygotować sie do kilku spraw:

  • Nie włączamy świateł w dzień. Nie jest to wymagane wiec miejscowi tego nie robią. Jeśli na drodze pojawia się auto z zaświeconymi lampami to pewne jak w banku, że to turysta i trzeba go obtrabić, zepchnąć na pobocze.
  • Jeśli potrzebujemy sie zatrzymać -> proszę bardzo, na autostradzie, na skrzyżowaniu, gdziekolwiek. Miejscowi tak robią i nikt sie temu nie dziwi. Spokojnie można zapytać o drogę, zrobić zakupy .
  • Jedziesz wolno? Zjedź na pobocze jak najbliżej krawężnika. Tutaj nawet tiry tak robią. Jeśli poruszasz się w miejscu gdzie nie można wyprzedzać (pod górkę, na zakręcie) nie ma obawy -> i tak ktoś to zrobi, obtrabi i pozostawi w tyle za sobą.
  • Prędkość – jest tu wprawdzie jedna autostrada ale hm, co to za droga gdzie prawy pas to max 40 km/h a szybki lewy 90 km/h ? W górach można sie spieszyć, ruch mały a i tak ograniczeniem są bardzo liczne zakręty. Poza tym wszędzie błąkają sie stada owiec wiec za każdym szybkim zakrętem mozna zrobić niespodziewana mielonkę z jagnięciny.
  • Wioski – ogólnie wiele dróg jest tu poszerzonych, wygodnych ale na wsiach domów rozepchnąć się nie udało. Warto uważać.
  • Policja – bardzo chętnie ustawia się i suszy przy drogach
  • Fotoradary – Na głównej trasie Chania-Iraklion zdarzają się. Wyraźnie oznaczone tablicami. Miejscowi zwalniają i turystom też wypada.
  • Parkowanie – jeśli nie ma wyraźnego znaku (linia ciągła przy krawędzi jest ignorowana) każdy zatrzymuje sie gdzie chce byle dało sie go ominąć.

 

W drodze

Codziennie jeździmy samochodem w nowe miejsce. Jest z nami junior wiec plan zakłada że się nad morze dojedzie i pokąpie. Codziennie powstają na mapie nowe kreseczki pokonanych kilometrów.

 

Poniższa mapka przedstawia jak jeździliśmy. A po ilości kreseczek widać, że przez dwa tygodnie tu i tam byliśmy …

mapa_Kreta

 

Czytaj dalej…