Korsyka 2018 – DZIEŃ SZÓSTY – Bonifacio
Korsyka dziś pokaże nam się z zupełnie nowej strony. Do tej pory szwędalismy się w zachodniej części wyspy, która jest górzysta a drogi ma malowniczo pozawijane. Dziś ruszymy z Propirano wprost na południowy kraniec wyspy, który jest zupełnie inny.
Bonifacio
Tak, droga prosta (prawie) po horyzont to nie jest taki widok do którego przywykliśmy. Tutaj jest po prostu bardziej płasko, choć wybrzeże i tu jest poszarpane i skaliste. Naszym celem na dzisiejszy dzień jest miasto, które już w czasach rzymskich zyskało status portu wojennego i handlowego. W obecnej formie istnieje dzięki Bonifacemu II, który zasłynął ze zwycięstw nad Maurami na sąsiedniej Sardynii w IXw. To dzięki jego staraniom zbudowano zamek na wzgórzu, który skutecznie opierał się najazdom, chociażby 5 miesięcznemu oblężeniu króla Aragonii w 1420r. Co ciekawe miasto stałym traktem z innymi na wyspie połączył dopiero Napoleon III w 1859r.
Zwiedzanie miasta rozpoczyna się od pozostawienia samochodu na jednym z wielu ogromnych parkingów pod murami miejskimi, w porcie. Potem można pójść do miasta pieszo lub pojechać turystyczna kolejką. Skorzystaliśmy z tej drugiej opcji i po kilku minutach byliśmy już na górze, tuż obok pomnika Legi Cudzoziemskiej.
Jakie jest Bonifacio? Przede wszystkim bardzo popularne i zatłoczone. Warto przyjechać tu jak najwcześniej żeby w ogóle mieć szansę na zaparkowanie auta. Jednak większość turystów tłoczy się w samym mieście dochodząc jedynie do Schodów Króla Aragonii. Dalej robi się już bardziej przyjemnie i pusto. Szczególnie w bardzo upalne dni gdy żar z nieba skutecznie blokuje chętnych na zwiedzanie. A jest co zobaczyć… Wspomniane schody są żelaznym punktem zwiedzania dla wszystkich wiec sznur chętnych schodzi nimi do lustra morza by wrócić po chwili zabierając ze sobą wspomnienia i zdjęcia stromych klifów.
My zrobimy jeszcze wycieczkę poprzez Cimetière Marin, obok ruin wiatraków, położonej na stromym klifie studni św. Bartłomieja, do Przylądku Napoleona by wrócić do Bastionu de l’Etendard i jego ufortyfikowana brama wyjść z miasta.
Jednak najbardziej efektowny widok na Bonifacio to ten jaki zobaczyć można ze ścieżek poprowadzonych nad stromymi klifami na południe od miasta. Najładniejsze zdjęcia zrobicie tu rano, gdy słońce oświetla zza pleców widowiskowe półki skalne na których położone są zabudowania.
Chętnie zostalibyśmy tu i do następnego dnia, jednak popularność tego miejsca powoduje, że ceny hotelowych pokoi czy nawet domków kempingowych osiągają zawrotne i nie akceptowalne dla normalnego człowieka poziomy. Pojedziemy więc wzdłuż wybrzeża na północ, za Porto Vechio, aż do małej Pinarelli. Zanim tam jednak dotrzemy Korsyka przedstawi nam się z jeszcze jednej, nieoczekiwanej strony. Zachodnia część wyspy obfituje po prostu w przepięknie położone zatoczki z czysta wodą, piaskiem i niezbyt szybko opadającym dnem.